11.07 Ankara - jeden dzień to za dużo
Idziemy pozwiedzać stolicę. Nasi znajomi z Ankary ostrzegają nas, że nie ma tu za wielu rzeczy do oglądania, co niestety okazuje się prawdą.
Pierwszym miejscem na naszej trasie jest mauzoleum Ataturka.
Miejsce bardzo przypomina miejsca "kultu" w Rosji. Są nawet podobne płaskorzeźby. Mnie osobiście trochę to śmieszy jednak odwiedzający to miejsce Turkowie wydają się traktować to dosyć poważnie.
Następnie wyruszamy do centru, cytując cenzurowaną wypowiedź Piotra, Jest BARDZO gorąco, że ja nie mogę. Zamek, znajdujący się na wzgórzu nie powala.
Wieczorem z Raulem, Meksykańczykiem będącym na wymianie oraz z mieszkającą tu Turczynką wychodzimy na nocne zwiedzanie miasta.
Idziemy pozwiedzać stolicę. Nasi znajomi z Ankary ostrzegają nas, że nie ma tu za wielu rzeczy do oglądania, co niestety okazuje się prawdą.
Pierwszym miejscem na naszej trasie jest mauzoleum Ataturka.
Miejsce bardzo przypomina miejsca "kultu" w Rosji. Są nawet podobne płaskorzeźby. Mnie osobiście trochę to śmieszy jednak odwiedzający to miejsce Turkowie wydają się traktować to dosyć poważnie.
Następnie wyruszamy do centru, cytując cenzurowaną wypowiedź Piotra, Jest BARDZO gorąco, że ja nie mogę. Zamek, znajdujący się na wzgórzu nie powala.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz